Zagraliśmy naprawdę dobry turniej
Biało-czerwoni w meczu o trzecie miejsce pokonali Słoweńców 3:0.
"Myślę, że zagraliśmy naprawdę dobry turniej. Oczywiście zasmuciła nas porażka w półfinale, bo było bardzo blisko awansu do finału, ale w meczu o brąz reakcja zespołu była świetna. Myślę, że mieli na to wpływ kibice i dali nam świetną energię. Nie mogliśmy ich zawieść, dlatego zagraliśmy świetne spotkanie" - podsumował Śliwka.
Przyjmujący znalazł się poza składem meczowym w ćwierćfinale i półfinale, natomiast w spotkaniu o brąz pojawił się na boisku na kilka ostatnich akcji. Mimo że w poprzednich latach był podstawowym zawodnikiem polskiej kadry, w tym sezonie nie może być pewny miejsca w składzie na igrzyska olimpijskie. Trener Nikola Grbic ma podać ostateczną listę siatkarzy na turniej w Paryżu kilka dni po zakończeniu Ligi Narodów.
"Kluczowe jest dla nas zachowanie +team spirit+, dobrej atmosfery między nami. Wiadomo, że czeka nas olimpijska selekcja, a mamy naprawdę bardzo szeroką kadrę świetnych zawodników. Każdy z nich zasługuje, żeby grać i pojechać na igrzyska. Ufamy trenerowi, wierzymy w to, co robi, a sami staramy się utrzymać utrzymać dobrą atmosferę i ciężko pracować, żeby każdy z nas był gotowy" - podkreślił 29-letni siatkarz.
Niepocieszeni po niedzielnym meczu byli Słoweńcy. Podopieczni trenera Gheorghe Cretu wygrali fazę zasadniczą Ligi Narodów, jednak w turnieju finałowym nie zaprezentowali się aż tak dobrze. W ćwierćfinale pokonali Argentynę dopiero po tie-breaku, w półfinale natomiast ulegli Japonii 0:3.
"Mieliśmy ciężki mecz z Argentyną, później z Japonią i teraz z Polską. Ostatnie spotkanie zaczęliśmy dobrze, ale później zabrakło nam trochę siły. Polacy zagrali bardzo dobrze, korzystając z energii kibiców. Doskonale wiemy, co znaczy taka publiczność. To była na pewno ich przewaga" - ocenił przyjmujący Słowenii Klemen Cebulj.
"Polacy bardzo dobrze zagrali w bloku, mieli ich 15. To zrobiło różnicę, ale w ataku, przyjęciu i na zagrywce też byli lepsi" - dodał zawodnik Asseco Resovii Rzeszów.(PAP)
Autorka: Monika Sapela
msl/ sab/